środa, 4 października 2017

My w kulturze, kultura w nas

Wakacje dawno minęły... Warto przypomnieć sobie czas beztroskiej, kulturalnej zabawy :) Zeszłoroczne zajęcia z edukacji medialnej przygotowały nas do świadomego odbioru kultury.  Tej wysokiej i tej popularnej. Prezentujemy Wam nasze wspomnienia, chcemy pokazać, że kultura jest w nas, a my uczestniczymy w kulturze.

       Wspomnienie I (Klaudia Chabińska)

     Wakacje spędzone w domu? Dlaczego nie? Podczas letnich miesięcy, gdy większość osób wyjeżdża w ciekawe miejsca w celu odpoczynku, regeneracji, poszerzenia swoich horyzontów, wakacje w domu mogą wydawać się nudne, lecz nic bardziej mylnego. 
     Spędzając ten ukochany przez nasz wszystkich czas postawiłam przede wszystkim na wzbogacanie się o wiedzę kulturową. Jak tego dokonać? 
     
Punkt pierwszy - uczestnictwo we wszelkiego rodzaju wydarzeniach kulturalnych. 

   
 W te wakacje po raz kolejny udałam się na koncert Kamila Bednarka. Nie jestem w stanie policzyć, na ilu koncertach tego artysty już byłam, ale za każdym razem bawię się wspaniale. Poruszając się w rytm moich ulubionych piosenek, mogę na chwilę oderwać się od rzeczywistości i uciec w świat snów i marzeń. Myślę, że każdemu człowiekowi jest to raz na jakiś czas potrzebne. Po koncercie po raz kolejny udało mi się chwilę porozmawiać z Kamilem i przejąć od niego odrobinę pozytywnej energii, którą emanuje. Jeśli tylko nadarzy się okazja to wybiorę się jeszcze raz i również polecam wszystkim uczestnictwo w tym show.

Punkt drugi - wizyty w kinie. 

To jest coś! Przeżywane tam  emocje zdecydowanie różnią się od tych, jakich doświadczamy w zakątku naszego domu. Do tego pyszny, słony popcorn i towarzystwo najlepszych przyjaciół - czego chcieć więcej? Jednym z filmów, jaki widziałam w kinie, był ,,Król Artur. Legenda miecza". Fabuła była przewidywalna lecz pozytywnie zaskoczyła mnie strona techniczna. Film był zrobiony świetnie pod względem wizualnym. Poszczególne ujęcia oraz sceny to naprawdę mistrzostwo. Muzyka to idealnie współgrający z całością element. Nie można zapomnieć także o genialnych kostiumach oraz bardzo przekonującej grze aktorów, przede wszystkim Charliego Hunnama wcielającego się w postać tytułowego króla Artura. Mogę z czystym sumieniem polecić ten film. 
     

Punkt trzeci - czytanie książek.


     Kiedy pogoda za oknem nie dopisuje lub po prostu mamy ochotę na odrobinę słodkiego lenistwa, to łóżko, ulubiona herbatka i dobra książka są świetnym pomysłem na spędzenie czasu. Najciekawszą, jaką przeczytałam, była pierwsza część sagi ,,Pretty Little Liars" pt ,,Kłamczuchy". W książce rozpoczyna się ciągnąca się przez kilka następnych części historia o 5 przyjaciółkach. Jedna z nich pewnej nocy ginie. Po pewnym czasie od jej śmierci ktoś zaczyna prześladować pozostałe dziewczyny. Wysyła im SMS, maile, wie co robią, gdzie są, zna ich najbardziej ukryte sekrety. Tajemnicza osoba podpisuje się jako ~A. Język książki nie jest trudny i każdy sobie z nim poradzi. Znajduje się tam wiele ciekawych wątków, np miłosnych. Niektóre sytuacje można zobaczyć z wielu punktów widzenia (każdej z dziewczyn), co też jest rzadko spotykane. Idealna książka dla osób, które lubią czytać o nastolatkach i problemach tego wieku. 
   

Jak widać wakacje w domu wcale nie muszą być nudne. Może czasem warto spędzić je w ten sposób. Ja to zrobiłam i wcale tego nie żałuje, a na pewno przyda mi się to do matury. Bardzo pozytywnie wspominam to lato.

Wspomnienie II  (Justyna Mandryga)

Wakacje to czas kiedy możemy odpocząć  i zająć się tym, na co nie było czasu w roku szkolnym.  Te dwa miesiące zleciały bardzo szybko, ale zdążyłam się zregenerować  oraz przy okazji pozwiedzać ciekawe miejsca. Będąc w Warszawie już po raz trzeci, chciałam dokładnie poznać  jedno z miejsc, które wpisane jest na światową listę dziedzictwa UNESCO. Mowa tu oczywiście o Starym Mieście. Trafiłam na wspaniałą pogodę, więc długi spacer po tym obiekcie oraz okolicy to była sama przyjemność. Obejrzałam kamienice, które zostały zbudowane w XV-XIX wieku i po II wojnie światowej musiały być zrekonstruowane - jest ich naprawdę dużo. Następnie najważniejsze zabytki : Plac Zamkowy z Zamkiem Królewskim, Katedra św. Jana, Kościół Jezuitów, kolegium jezuickie, Kanonia, kościół poaugustiański św. Marcina oraz zespół murów miejskich z barbakanem. Odwiedziłam bardzo popularne Łazienki Królewskie.  Na zwiedzanie miałam tylko jeden dzień, ale udało mi się zobaczyć wiwle ciekawych miejsc.

Z pewnością jeszcze kiedyś odwiedzę to miasto i polecam taką wycieczkę każdemu. Warszawa to dość zatłoczone miasto, lecz uważam, że jest niezwykle piękne i ma swój urok.
                                                                                                     

Wspomnienie III  (Paulina Waruszyńska)

     W trakcie wakacji byłam na kilku filmach, jednym z nich jest francusko-brytyjski komedio-dramat pt. „Jutro będziemy szczęśliwi”. Historia mężczyzny prowadzącego beztroskie życie, który nagle zostaje samotnym ojcem. Daje sobie radę mimo początkowego braku pracy, choroby córki i jej matki, nagle pojawiającej się po to, by odzyskać zostawione prze nią dziecko. W filmie podobała mi się relacja ojca i córki oraz zaskakujące zakończenie.
     Innym obejrzanym przeze mnie filmem jest „Król Artur: Legenda miecza”. To historia chłopca, którą zna prawie każdy. Produkcja wywarła na mnie duże wrażenie, nie tyle przez fabułę, ile przez sposób wykonania. Film jest zabawny, dynamiczny, kilkanaście lat życia Artura zostało przedstawione w bardzo szybkim tempie, a celtycka muzyka zmieszana z nowoczesnym aranżem bardzo dobrze współgra z wydarzeniami na ekranie.
     Do kina wybrałam się również na ekranizację bitwy stoczonej podczas II Wojny Światowej przez Niemcy oraz alianckich żołnierzy z Belgii, Wielkiej Brytanii, Kanady i Francji. Film nosi tytuł „Dunkierka” - tak samo jak miasto, z którego żołnierze byli ewakuowani podczas wojny. Nie przepadam za filmami o tej tematyce, ale pozytywne recenzje, fakt iż ten sam reżyser nakręcił jeden z moich ulubionych filmów „Incepcję” oraz obsadzenie Harrego Stylesa w roli jednego z żołnierzy, sprawiły, że postanowiłam dać mu szanse. Film pozytywnie mnie zaskoczył. Nie ma w nim wielu dialogów, ogromnych ilości scen batalistycznych, wszystko wygląda realistycznie, a wroga praktycznie nie widać. Zagrożeniem są spadające bomby, ataki myśliwców oraz Morze Północne. Film nie jest regularny, ukazuje historie poszczególnych bohaterów, każda z nich jest tak samo ważna i ciekawa. Produkcja nie epatuje patosem, morałem nie jest ukazanie tego, że wojny są złe i nie powinno ich być, tutaj chodzi tylko o to by przetrwać.


Wspomnienie IV (Ewelina Krawiec)

Nauka otacza nas zewsząd i choć na co dzień nie zwracamy na to uwagi, stykamy się z nią każdego dnia. Centrum Nauki Kopernik w Warszawie to miejsce, w którym możemy dowiedzieć się wiele o otaczającym nas świecie. Podczas zwiedzania tego miejsca poznajemy prawa przyrody oraz fizyki poprzez samodzielne przeprowadzanie doświadczeń na interaktywnych wystawach. W każdej z sześciu galerii odkrywamy nowe zagadnienia związane z danym pojęciem, a do wyboru mamy między innymi galerie: „świat w ruchu”, „strefa światła” czy „człowiek i środowisko”, gdzie możemy np. skorzystać z pokoju Amesa czy wypróbować symulator trzęsienia ziemi. Na każdym kroku czekają na nas nowe zaskakujące fakty o których nie mieliśmy wcześniej pojęcia. Centrum Nauki Kopernik przez zabawę i w bardzo ciekawy sposób przedstawia nam funkcjonowanie przestrzeni w której żyjemy. Zwiedzenie całego obiektu zajmuje sporo czasu ale w tak interesującym miejscu mija on w mgnieniu oka. Serdecznie polecam odwiedzenie tego miejsca każdej ciekawej świata osobie.


Wspomnienie V (Gracjan Grabowski)

Żmigród po raz piąty dolnośląską stolicą tuningu!

     
Na przełomie lipca i sierpnia żmigrodzki zespół pałacowo-parkowy zostaje przejęty przez miłośników motoryzacji z koncernu Volkswagena. Kolejny edycja wydarzenia VAGDAY Żmigród, które staje się lokalną tradycją przyciągnęła fanów motoryzacji i nie tylko. W niedzielę 30 lipca miałem okazję uczestniczyć w zlocie, który pomimo lokalnego zasięgu z roku na rok przyciąga coraz więcej zainteresowanych osób. W tym roku mogliśmy podziwiać 230 samochodów z kilku województw!
     Część oficjalna imprezy rozpoczęła się w samo południe, czyli dwie godziny po otworzeniu bram do żmigrodzkiego parku. Prowadzeniem wydarzenia zajęła się grupa B&B ( Bartek Bogucki i Bartek Malec), a o muzyczną część zadbała grupa Kontact. V edycja zaprezentowała wiele nowych konkurencji, np. ,,straszenie żmigrodzkiego smoka”, czyli rywalizacja na… dźwięk wydechu. Kolejną nowością było ,,air battle”, czyli pojedynki aut, które zostały wyposażone w pneumatyczne zawieszenie. Konkurencje te cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. 
     Trzeci punkt na mapie jubileuszowych niespodzianek to występ ekipy Funky Boogie Crew, która przybliżyła elementy kultury hip-hop czyli: beatbox, breakdance. 
     VAGDAY to wydarzenie nie tylko dla miłośników motoryzacji, ale też miejsce, w którym każdy znajdzie coś, co go być może zainspiruje do zmodyfikowania swojego samochodu. Mam nadzieję, że impreza ta będzie zwiększała swój zasięg i z roku na rok będziemy mogli oglądać coraz więcej ciekawych projektów.


Wspomnienie VI  (Julia Nolbert, Karolina Krawczyńska)

  K-pop…eee nie, dziękuję. A może jednak?

   
Pewnie większość z nas miała taką reakcję, gdy ktoś wyskakiwał z tym tematem. Nic dziwnego, na myśl od razu nasuwają nam się usłyszane bądź widziane stereotypy dotyczące tego zagadnienia.  Zaraz… powiedziałyśmy „stereotypy”?  Tak,  nie pomyliłyśmy się, gdyż prawda jest taka, iż k-pop nie jest tak straszny, jak go „rysują”. Jasne, że ma w swojej historii parę dziwnych konceptów, lecz powiedzmy sobie szczerze, kto nie ma? Lady Gaga, Katy Perry i wielu innych artystów też zadziwiało nas swoją wyobraźnią.  Więc, czemu gdy natykamy się na koreańską kulturę, ( bo nie tylko o muzyce tu mowa) odrzuca nas, czy jest ona dziwna i niezrozumiała?
    
Na szczęście coraz więcej ludzi przekonuje się, iż azjatycka kultura jest o wiele głębsza oraz piękniejsza. Właśnie dzięki tej rosnącej popularności,  mieliśmy okazję 11 sierpnia zobaczyć na własne oczy żywą, koreańską kulturę, a mamy tu na myśli „K-Content EXPO CENTRAL EUROPE 2017”,  który odbył się w Warszawie podczas tegorocznych wakacji.  Wydarzenie to miało ogromną skalę , gdyż bilety na nie zostały wyprzedane w mniej niż dziesięć minut, a było ich ponad 3 tysiące. Dodatkową zachętą było również bezpłatne wejście na wszelkiego rodzaju prezentacje, gry, stoiska, jak również na koncert. Mogłyśmy podziwiać  gry Virtual Reality, pokazy makijaży K-beauty , założyć hanbok ( tradycyjny koreański strój) czy dostać kartkę z ręcznie zapisanych hangulem  (koreańskim pismem). Jednak największą atrakcją był wieczorny koncert, w którym uczestniczyli  popularni  k-popowi artyści: TEEN TOP, A-PINK, EDDY KIM, JAEJUNG PARC, 24K i VICTION. Gościnie na scenie wystąpiła Sarsa oraz zespoły taneczne z coverami najpopularniejszych k-popowych choreografii.
        Dzięki temu wydarzeniu mogłyśmy w pełni poczuć, z jaką szybkością ten gatunek muzyczny zyskuje popularność nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Poznałyśmy również tajniki koreańskiej kultury, która okazała niewyczerpanym źródłem inspiracji oraz niespodzianek.  Dlatego zachęcamy do przełamania krążących stereotypów i daniu szansy koreańskiej sztuce. 


     Wspomnienie VII (Maria Gawron)

„Książka była lepsza”, to stwierdzenie, które każdy z nas usłyszał, bądź sam wypowiedział po obejrzeniu filmowej wersji lektury. Kierowana tym zdaniem, po zobaczeniu „Gwiazd naszych wina” i „Charlie”, sięgnęłam po książki. Egzemplarze, które nabyłam, zostały wydane w języku angielskim. Jest to idealne rozwiązanie dla osób, które chcą poprawić swoje umiejętności lingwistyczne, a nie lubią tradycyjnego „zakuwania”. Nie miałam problemu ze zrozumieniem treści książek, ponieważ fabuła nie była mi obca; jeśli jednak pojawiały się trudne słowa, to były one nieliczne i tłumaczyłam je na bieżąco.
Wakacje to okres, w którym zaczyna się wiele rzeczy, nowe przyjaźnie, czas nieustających spotkań, atrakcji czy imprez. Jednak w tym czasie nie zabrakło również elementów, które dobiegły końca. W sierpniu został wyemitowany ostatni odcinek 7 sezonu, najbardziej popularnego serialu – „Gra o tron”. Odcinek był niesamowity; mnóstwo akcji, nieoczekiwanych sytuacji i oczywiście niepewność, która została wraz z końcową sceną to wspaniały prezent dla fanów serialu. Sądzę, że warto będzie czekać dwa lata na nowy, ósmy sezon. 


Wspomnienie VIII  (Aleksandra Frankiewicz)

Wakacje są czasem wielu niezwykłych wspomnień.W tym okresie większość z nas decyduje się na udanie w podróż bądź odpoczynek w zaciszu własnego domu. Ja zdecydowałam się na aktywne spędzenie tych chwil. 
W tym roku postanowiłam wybrać się na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. W dniach 02.08.17-10.08.17 rozpoczęłam swoją przygodę. Towarzyszyły mi wielkie emocje. Głęboko przeżywałam ten moment, ponieważ był to mój pierwszy marsz w życiu. Początkowo bardzo wczesne pobudki były trudne do wytrzymania, aczkolwiek do wszystkiego można przywyknąć. Pomimo zmęczenia wyruszaliśmy pełni entuzjazmu. Udało mi się poznać wiele wspaniałych osób, które pomogły mi przetrwać najtrudniejsze chwile. Pięknym wyrazem miłości bliźniego była wzajemna troska o wszystkich. Okoliczni mieszkańcy wykazali się wielką życzliwością, dzieląc się z nami posiłkami. Wyjątkowemu zdarzeniu towarzyszyły codzienne msze - najczęściej organizowane w lasach, w których odbywał się jeden z kilku postojów grup pielgrzymkowych. Wszyscy trwali w modlitwie. Siły oraz wytrwałości dodawali wszystkim księża, którzy starali się dodawać otuchy i wsparcia wyczerpanym pielgrzymom. Wszystkiemu towarzyszyły pieśni i modlitwy.
Myślę, że pielgrzymka pozwoliła pielgrzymom zrozumieć wiele trudnych aspektów życiowych.


Wspomnienie IX  (Julia Rogala)

Co może być gorsze od nieśmiesznego żartu? Polski film komediowy. Istnieje przekonanie, że polskie komedie oprócz głupich tekstów, nudnych aktorów i słabej fabuły nie mają  zbyt wiele do zaoferowania. Podczas wakacji zostałam mile zaskoczona - świetna historia, niespodziewane zwroty akcji i prześmieszne gagi - tego doświadczyłam, będąc w kinie na filmie “Volta”. Nie byłam zbyt zachwycona, dowiadując się, że o ówczesnej godzinie tylko na to mogłam pójść. Polska komedia? Ach, te oksymorony… no cóż, postanowiłam dać temu filmowi szansę. Z początku bardzo sceptycznie podchodziłam do tego, co się działo - kojarzyłam kilku aktorów, fabuła wydawała się być przewidywalna. Po 15 minut minutach film wydawał mi się połączeniem komedii z dokumentem historycznym, zahaczający o politykę. Niezbyt to mnie zachęciło do dalszego oglądania, ale przecież to tylko 15 minut filmu. Okazało się, że film jest bardzo zabawny - nawiązania do współczesności, dobre gagi, żarty a także tzw “plot twist”, po jakimś czasie nikt nie wiedział, co tak naprawdę jest prawda, który bohater jest zły, a który dobry i kto w końcu dobierze się do władzy. Nie był to pusty film, historia naprawdę wciąga, a komizm zdawał się być tylko dodatkiem - dobrze wkomponowane żarty wywołały śmiech na całej sali. Serdecznie polecam ten film każdemu, kto lubi czasem spróbować czegoś nowego i nie boi się, że zobaczą go w kinie na “polskiej komedii”.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz